 |
Ambasada USA w Teheranie
4 listopada 1979 |
Telefon zadzwonił o godzinie 3.00 nad ranem. Była niedziela 4 listopada 1979 roku. Harold Collins pełniący dyżur w centrum operacyjnym Departamentu Stanu sięgnął po słuchawkę i usłyszał głos Ann Swift, sekretarz ambasady amerykańskiej w Teheranie. Mówiła, że tłum młodych Irańczyków wdarł się na teren ambasady, otoczył budynek kancelarii i wdzierał się do innych domów. Byli nieuzbrojeni.
Przez dwie godziny Ann Swift relacjonowała, jak forsują drzwi do budynków ambasady w Teheranie. Marines nie użyli broni, co wobec ogromnej przewagi liczebnej napastników mogłoby mieć tragiczne konsekwencje.
Wkrótce cała ambasada została opanowana przez tłum, a pracownicy stali się zakładnikami. Napaści dokonali studenci, ale było oczywiste że stało się tak za aprobatą, a może nawet na polecenie władz Iranu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz