W Waszyngtonie minęła 10 rano 8 października 1985 roku, gdy do gabinetu prezydenta Ronalda Reagana wszedł sekretarz obrony Caspar Weinberger i poinformował go o uprowadzeniu w Egipcie przez palestyńskich terrorystów dużego włoskiego statku pasażerskiego "Achille Lauro". Prezydent był podobno ogromnie zaskoczony tą informacją. Terroryści porywali samoloty, brali zakładników w całych budynkach, ale nigdy wcześniej nie uprowadzali statków.
Zdziwienie prezydenta było całkowicie uzasadnione. Sami palestyńscy terroryści nie mieli zamiaru porywać statku. Opanowanie pokładu i wielu pomieszczeń jest zadaniem o wiele trudniejszym niż zawładnięcie samolotem. W istocie czterech palestyńskich terrorystów zamierzało wykorzystać włoski statek wycieczkowy jedynie jako środek transportu, który umożliwiłby im dotarcie do izraelskiego portu Ashdod i zaatakowanie tamtejszych składów amunicji lub rafinerii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz